środa, 1 kwietnia 2015
PRIMA APRILIS
Wkręciłam dziś moje dzieci. Wcisnęłam im, że kupiłam dwa żywe malusie kurczaczki i króliczki z okazji Świąt. W drodze powrotnej do domu ze szkoły zwierzaki miały już nawet imiona, a jeden z synów słyszał jak ćwierkają w bagażniku:) Co dziwniejsze nabrał się nawet starszy z chłopców (lat 7 ) mimo że cały dzień był ze mną i na zakupach. Wysiedliśmy pod blokiem i jakoś o kurczaczkach i króliczkach nikt nie pamiętał. (wiadomo zaczęły wyścigi kto pierwszy na górze). Jak zdjęłam kurtkę padło pytanie o zwierzaki z bagażnika. Powiedziałam, że nie chce mi się już schodzić. Na to młodszy zaniósł się strasznym płaczem, że one tam zdechną. Ledwie udało mi się go uspokoić i wytłumaczyć że to żart prima aprilisowy. Oj ta mama....
Mąż też się nabrał......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz