Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 21 kwietnia 2015

Maluchy

    Przygotowałam malutkie kolczyki sztyfty.
Inspiracją był tutorial "Kwiat lata" przygotowany przez Weronikę Kaczor.  Zrobiłam w sumie kawałek kwiatków, pominęłam listki i dodałam środek, bigle zamieniłam na sztyfty.
Kolczyki są tak małe, że kojarzą mi się z pewną bajką o pingwinach z odległej wyspy i "mininitami" stworzonymi przez jednego z ptaków.





 

Zgłaszam moje mikro-kolczyki na wyzwanie Kreatywnego Kufra.  

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Cieniutka

Przedstawiam cieniutką i bardzo delikatną bransoletkę wykonaną techniką sutasz. Najbardziej lubię takie wąziutkie, które oplatają nadgarstek dwa lub więcej razy.



 



czwartek, 9 kwietnia 2015

Bursztynek, bursztynek....

Właśnie spróbowałam swoich sił w CUBIC RAW.
W ten sposób powstał długi naszyjnik z turkusami i bursztynem.
Bliźniaczy bursztyn znalazł się w elemencie bransoletki "Słodycz miodu" licytowanej na WOŚP.



Lariat całkiem ładnie wpasowuje się w wyzwanie z okazji 3 urodzin bloga Pomorze-Craftuje.
http://pomorze-craftuje.blogspot.com/. Kolory są takie jak w logo i jeszcze jantar, który trafił do mnie prosto znad Bałtyku.
Autorkom gratuluję i życzę wielu kreatywnych pomysłów i wyzwań:) 


Szydełkowe dzieło

Delikatna serwetka wykonana z najcieńszych nici jakie udało się kupić:)
Bardzo czasochłonna i "niciożerna".
Pięknie prezentowała się w Święta...





środa, 1 kwietnia 2015

PRIMA APRILIS



     Wkręciłam dziś moje dzieci. Wcisnęłam im, że kupiłam dwa żywe malusie kurczaczki i króliczki z okazji Świąt. W drodze powrotnej do domu ze szkoły zwierzaki miały już nawet imiona, a jeden z synów słyszał jak ćwierkają w bagażniku:) Co dziwniejsze nabrał się nawet starszy z chłopców (lat 7 ) mimo że cały dzień był ze mną i na zakupach. Wysiedliśmy pod blokiem i jakoś o kurczaczkach i króliczkach nikt nie pamiętał. (wiadomo zaczęły wyścigi kto pierwszy na górze). Jak zdjęłam kurtkę padło pytanie o zwierzaki z bagażnika. Powiedziałam, że nie chce mi się już schodzić. Na to młodszy zaniósł się strasznym płaczem, że one tam zdechną. Ledwie udało mi się go uspokoić i wytłumaczyć że to żart prima aprilisowy. Oj ta mama....
Mąż też się nabrał......